Kędy wąż ślizką piersią...
Zeszły rok obfitował w odkrycia kolejnych cudowności Pompejów. Pomimo tego, że Włosi nie prowadzą już tam pełnoskalowych badań wykopaliskowych, cały czas konserwują bądź naprawiają zabytkowe parcele. Odkrycia kwiatu italskiej archeologii opisywałem już wcześniej we wpisie o Ledzie i jej pierzastym kochanku. Dzisiaj złożymy ofiary Larom- uważajcie jedynie by nie nadepnąć na węże!
Z religijnego punktu widzenia jednym z najważniejszych miejsc w domu Rzymianina było lararium, kapliczka bądź całe pomieszczenie przeznaczone Larom. Były to opiekuńcze bóstwa, strzegące domowników i obejścia. Nie inaczej było w Pompejach. W wielu parcelach odkryto ślady tego kultu- w biedniejszych domach w postaci figurek Larów lub prostych wnęk w ścianach gdzie je trzymano. Najbogatsze domy mogły się poszczycić lararia, które były istnymi dziełami sztuki, odpowiadającymi swym wyrafinowaniem reszcie majątku rodziny. Larom oddaje się nieraz całe pomieszczenia, wnęki w ścianach mają tam formę miniaturowych świątyń, zdobione są bogatą i ciekawą dekoracją malarską.
Ważnym elementem ikonografii lararium są przedstawienia węży. Jeśli komuś zgrzyta takie połączenie to śpieszę z wyjaśnieniami. Nie są to właściwie węże jako takie, lecz istoty nadnaturalne. Od przedstawień zwykłych węży odróżnia je kogucie korale oraz grzebień. Wąż- nie wąż taki to tzw. Agatodajmon, czyli dosłownie z greki "dobry demon", "dobre bóstwo". Trzeba jednak zaznaczyć, że Rzymianie nazwaliby go zapewne po prostu geniuszem. Był on początkowo bożkiem odpowiedzialnym za pomyślność zbiorów zboża i winogron, następnie stał się symbolem płodności i szczęścia jako takiego.
Nie dziwi więc, że Rzymianie chcieli sobie zaskarbić względy takiego pożytecznego bóstwa. Nie inaczej było z mieszkańcami domu, który był już częściowo badany w początkach XX wieku. Tym razem odsłonięto lararium. Oprócz wizerunków Larów na pięknym modelu świątyni, mamy też przedstawienia wężowych geniuszy przy ołtarzu, pawia wśród zieleni a także przedstawienie polowania na dzika. Oprócz namalowanego ołtarza odnaleziono jeszcze malutki ołtarzyk kamienny ( z łac. arula ). Wszystko w otoczeniu zieleni i wody- oryginalnie bowiem większość pomieszczenia zajmował niewielki zbiornik ( z łac. impluvium ) otoczony kwietnikiem. Kto nie wierzy na słowo- niech patrzy:
Nie dziwi więc, że Rzymianie chcieli sobie zaskarbić względy takiego pożytecznego bóstwa. Nie inaczej było z mieszkańcami domu, który był już częściowo badany w początkach XX wieku. Tym razem odsłonięto lararium. Oprócz wizerunków Larów na pięknym modelu świątyni, mamy też przedstawienia wężowych geniuszy przy ołtarzu, pawia wśród zieleni a także przedstawienie polowania na dzika. Oprócz namalowanego ołtarza odnaleziono jeszcze malutki ołtarzyk kamienny ( z łac. arula ). Wszystko w otoczeniu zieleni i wody- oryginalnie bowiem większość pomieszczenia zajmował niewielki zbiornik ( z łac. impluvium ) otoczony kwietnikiem. Kto nie wierzy na słowo- niech patrzy:
Widok ogólny na lararium. Dobrze widoczny mały zbiornik, pierwotnie wypełniony wodą. Fot. Ciro Fusco, Parco Archeologico di Pompei |
Niestety górna częśc pomieszczenia nie zachowała się tak dobrze, pomimo tego widać postacie Larów i piękne, malowane zdobienia (kolumny! ). Fot. Ciro Fusco, Parco Archeologico di Pompei |
Ta sama pracownica- jestem prawie pewien, że doczyszczanie jest pozowane, ale przynajmniej możemy się przyjrzeć ślicznemu geniuszowi. Fot. Ciro Fusco, Parco Archeologico di Pompei |
W ogóle lararia to wdzięczny temat do opisywania- w najbliższym czasie przyjrzę się jednemu na łamach Castrvm et Arena.
Wpis na podstawie informacji prasowej Parco Archeologico di Pompei. Wszystkie zdjęcia z lararium autorstwa Ciro Fusco z Parco Archeologico di Pompei.
Komentarze
Prześlij komentarz