17 Biesiada Archeologiczna w Masłomęczu

25 lipca b. r. odbyła się 17 Biesiada Archeologiczna w Masłomęczu. I ja tam byłem, a com widział i usłyszał przeczytacie w niniejszym wpisie.

Plakat wydarzenia. Fot. Stowarzyszenie Wioska Gotów w Masłomęczu
 

Masłomęcz jest niewielką wsią, położoną pod Hrubieszowem, rzut beretem od granicy z Ukrainą. Pod koniec lat 70- tych prowadzono tam (jak i na terenie całej kotliny Hrubieszowskiej ) badania archeologiczne dzięki którym odkryto w Masłomęczu zespół osadniczy i cmentarzysko kultury wielbarskiej, której ludność powszechnie utożsamia się z Gotami. Po zakończeniu badań uformowała się myśl by na terenie wsi urządzić skansen archeologiczny. Sztandarowa impreza w Wiosce Gotów czyli Biesiada Archeologiczna odbyła się już po raz 17. Tym razem w logo wydarzenia znalazł się przerobiony na zawieszkę aureus cezara Postumusa, władcy Imperium Galliarum.

Do Masłomęcza przybyłem z dość odległego Rabsztyna (piękne miejsce ), wraz z wesołą gladiatorską gromadką (pozdrawiam Panowie! ) dopiero w sobotę wieczorem. Nie było więc czasu ni sił do wskoczenia w antyczne buty (w przenośni i dosłownie ). Jednakże od samego ranka można już było wczuć się w klimat- a wczuwać się było tym łatwiej, zważywszy na miejsce i ludzi.

Prócz reprezantacji Legio XXI i gladiatorów ze szkoły Ludus Magnus Cacti siły Imperium wspomogli legioniści z Legio XIIII. Po stronie barbarzyńskiej zobaczyć było można Celtów, Wandalów no i oczywiście Gotów. Pojawiła się też grupa Vicus Optimus, odtwarzająca na bardzo wysokim poziomie armię rzymską w jej schyłkowym okresie. Nie zabrakło rzemieślników z całym wachlarzem produktów a także dymarzy, w pocie czoła wytwarzających żelazo. Muzyczną oprawę zapewnił jakże sympatyczny zespół "Jar".

Pomimo tylko jednego dnia, mieliśmy co robić. Poprowadziłem pokaz walk gladiatorskich. Kopnął mnie także zaszczyt i awans na centuriona. Prowadziłem więc połączone siły legionowe na pokazie (żołnierze świetnie przeszkoleni przez równie niespodziewanie co ja awansowanego optio Perpetusa ) oraz dowodziłem XXI w czasie bitwy z barbarzyńcami. Cóż to była za batalia! Szczęk oręża, hałas robiony przez barbarzyńskie szeregi, miarowy krok legionów i komendy wywrzaskiwane przez oficerów. Świetną robotę wykonał (kolejny awans ) chorąży Vaginus, samojeden broniący znaku przed czterema barbarzyńcami. Szala walki przechylała się to w jedną to w drugą stronę. Wielu padło by nie zobaczyć już lasów Germanii lub słońca Italii. W końcu jednak legiony przełamały linie barbarzyńskie, bitwa była wygrana.

Wasz uniżony skryba obrósł w piórka... Fot. Andrzej Stasiukiewicz

Szeregi XXI tuż przed starciem. Fot. Andrzej Stasiukiewicz
Emisariusze przed bitwą. Rozmowy spełzły jednak na niczym... Fot. Andrzej Stasiukiewicz

Sekunda przed zwarciem! Fot. Andrzej Stasiukiewicz

Krajobraz po bitwie. Fot. Andrzej Stasiukiewicz

Po wszystkim odbyła się tradycyjna "mijanka", wraz z wrażymi siłami zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i impreza zakończyła się. Po bardzo sprawnym pakowaniu obozu i rozpakowaniu busa, odbyliśmy mały afterek, ugoszczeni jak zwykle po królewsku przez Kasię i Cactusa.

Podsumowując była to krótka lecz bardzo intensywna impreza. Pomimo wymieszania dwóch grup legionowych, musztra przebiegała bardzo sprawnie. Brawa dla optiona i szeregowych! Także w czasie bitwy każdy zachowywał się odpowiedzialnie. Dzięki wielki dla Perpetuni i Telesinusa dokonywujących w kuchni różnych smakowitych cudów. Jak zwykle świetną robotę wykonał Optimus (co zresztą możecie zobaczyć na zdjęciach jego autorstwa ). Każdy z uczestników imprezy otrzymał też pamiątkową koszulkę z logo Biesiady. Z pewnością będę chciał powrócić w gościnne progi Wioski Gotów!

Zdjęcie wrzucone przez Wioskę Gotów na podsumowanie wydarzenia; bardzo dobrze widoczny rozkład skansenu, a także wojownicy obu stron szykujący się właśnie do 'mijanki". Fot. Stowarzyszenie Wioska Gotów w Masłomęczu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Carnyx

Ogród Liwii

Crupellarius- czołg areny