Kwadryga
Wracamy na blogu do tematyki sportowej. Dzisiaj terakotowy wizerunek jeźdźca i jego zaprzęgu ze zbiorów The Met.
Ceramika pochodzi z Lugdunum (obecnie Lyon we Francji ). Dno naczynia (misa bądź talerz ) ozdobiono sceną z końcówki zawodów. Zwycięski woźnica jeszcze raz objeżdża tor wyścigów. Widzimy idące równo konie w bogatych rzędach- zwróćcie uwagę na falery zdobiące naczółki! Tuż za ich zadami widać burty rydwanu i samego zwycięzcę. Dobrze widoczny jest skórzany pancerz oraz hełm mający chronić woźnicę w razie upadku lub zderzenia z innym rydwanem. Sam powożący jedną, lewą ręką (drobnostka! ) trzyma lejce i palmę zwycięstwa, prawą natomiast, ściskając laurowy wieniec uniósł wysoko w geście tryumfu. Publika szaleje! Bukmacherzy i właściciel rydwanu liczą zyski... Zachowały się też, fragmentarycznie wprawdzie inskrypcje- imię woźnicy (niestety nie udało mi się go odczytać ) oraz słowo PRASINE- czyli po łacinie zielony. Jak wiemy była to nazwa jednej z cyrkowych frakcji, takim też kolorem identyfikowali się jej kibice. Już wcześniej wspominałem na blogu o popularności zarówno walk gladiatorskich, jak i wyścigów rydwanów. Mamy tu więc do czynienia z sytuacją w której jakiś zwolennik Zielonych zakupił talerz upamiętniający zwycięstwo jego
drużyny, tak by przypominał mu o chwilach chwały jego zespołu. Sport ten bowiem generował, oprócz zysków z zakładów oraz zysków politycznych organizatorów, także gigantyczny biznes pamiątek i gadżetów związanych z rozgrywkami i zawodnikami. Czy coś się w tej materii zmieniło?
Zdjęcie ze zbiorów Metropolitan Museum of Arts w Nowym Jorku.
Komentarze
Prześlij komentarz