Dziewczyna o migdałowych oczach

W 1888 roku, na terenie oazy Fajum archeolog brytyjski W. M. Flinders Petrie odkopał starożytne miasto wraz z nekropolią. Dawni Egipcjanie nazywali osadę Szedet, czcili tam boga Sobka, wyobrażonego pod postacią krokodyla. Gad- Bóg pasiony był w przyświątynnym stawie- na szczęście wierni rzucali mu jedzenie a nie samych siebie. Gdy zdychał zastępowano go kolejnym. Greccy osadnicy przezwali więc osadę Krokodylopolis- Krokodyle miasto; następnie Ptolemeusz II Filadelfos na cześć swojej siostry i zarazem żony nazwał je Arsinoe. Jakiej nazwy nie nosiłby przedmiot naszych rozważań, był od zawsze rażony bezlitosnym, egipskim słońcem. Suchy klimat przechował do naszych czasów liczne, a jednak dalej ważne zabytki przeszłości. Mowa oczywiście o słynnych fajumskich portretach.

Mumia czteroletniego dziecka- tak wyglądały portrety fajumskie in situ. Zabytek przechowywany obecnie w Staatliches Museum Ägyptischer Kunst, Monachium.


Dla przypomnienia: istniał zwyczaj przyozdabiania mumii portretem pochowanej osoby. Malowano go na deszczułkach, a następnie mocowano na wysokości twarzy zmarłego. Wizerunki prezentują nam całą galerię mieszkańców rzymskiego Egiptu. Starcy, dzieci, kobiety i mężczyźni. Prawdopodobnie na portret mogli sobie pozwolić jedynie bogatsi- jedynie niewielki procent mumii go posiada. Mamy więc do czynienia z klasą co najmniej średnią. Zwyczaj malowania portretów zginął wraz z przyjęciem chrześcijaństwa i związanym z nim zaniechaniem balsamowania zwłok. Echa szkoły malarskiej Fajum widać jednak w sztuce koptyjskiej i w pierwszych ikonach. Generalnie rzecz ujmując o portretach tych napisano bardzo dużo, w sieci  natomiast skatalogowano większość z kilkuset obrazów; ja skupię się dziś tylko na kilku. 

Na blogu piszę głownie na tematy wojskowości antycznej. Nie inaczej jest teraz: zawód sportretowanych mężczyzn zdradzają pasy przewieszone przez klatkę piersiową. Za życia modeli obciążały je ostre, rzymskie miecze. Jeśli przyjmiemy, że artysta przedstawiał postacie tak jak je widział, a nie w lustrzanym odbiciu, pokusić się możemy o spekulacje na temat stopnia wojskowego portretowanych. Na pierwszy ogień idzie przedstawienie znajdujący się obecnie w British Museum.

Mężczyzna przewiesza pas przez prawy bark, miecz musi wisieć przy lewym boku- czyli oficer.

Następnie obiekty ze zbiorów antycznych berlińskiego Altes Museum:


Tak jak wyżej- oficer.

 Ponownie oficer.

I znowu przedstawiciel wyższych szarż.

Jako ciekawostkę dodajmy fakt, że złote wieńce które noszą są autentycznie pozłacane- dowodem fotka z fleszem.

Portret z Eton College, Anglia.





Dzięki niemu urozmaicamy lekko temat. Pas opiera się na barku lewym, miecz musi wisieć po prawej- żołnierz szeregowy.

I na koniec, ale wcale nie najgorszy. Niestety nie udało mi się ustalić miejsca przechowywania zabytku. Uważam, że mógłby być bratem żołnierza z Eton College :)

Analogiczna sytuacja: miecz po prawej, pas na lewym barku, fryzura, zarost, nawet fibule podobne.

Pasy wszystkich legionistów nabite są metalowymi ćwiekami- ciekawe rozwiązanie do podpatrzenia przez brać rekonstrukcyjną.

Zachęcam także Was do oglądania fajumskich portretów. Bez problemu możecie je znaleźć na Wikipedii czy Pintereście. To mały krok, a pozwala nam zajrzeć w twarze i oczy ludzi sprzed wieków. Dla tych którzy dotrwali do końca tego posta- nagroda w postaci spotkania vis a vis z migdałowooką pięknością.

Pierwsze zdjęcie na licencji  Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 wrzucone przez captmondo.
Zdjęcie oficera z British Museum, oraz zdjęcie czwarte i siódme dostępne w domenie publicznej dzięki  Eloquence.
Zdjęcie trzecie i piąte na licencji  Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 wrzucone przez Anagoria.
Żołnierz z Eton College skoszarowany w domenie publicznej dzięki Yann.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Carnyx

Ogród Liwii