Piknik historyczny w Jonkowie

W zeszły łikend gościliśmy w podolsztyńskim Jonkowie, gdzie odbywała się już druga i miejmy nadzieję, że nie ostatnia edycja Pikniku Historycznego.

Tak, dwa pierwsze to my.


Wyruszyliśmy wczesnym rankiem, zmagając się z sennością (wszyscy ) i kacem (poniektórzy ). Głównym naszym wrogiem okazały się jednak mazurskie drogi. Okolice Olsztyna są strasznie rozkopane, zresztą nawet gdyby nie były to wąskie, kręte drogi położone wśród lasów i jezior nie zachęcają do rozwijania zwrotnych prędkości. Gdyby rosyjskie kolumny pancerne ruszyły tą trasą w ataku na Naszą ojczyznę śmiem twierdzić, że umęczeni tankiści machnęli by na inwazję ręką już parę kilometrów przed granicą gminy Jonkowo.

Ale dość narzekań; po dotarciu na miejsce napotkaliśmy Naszych wiernych druhów z con. Nasonis, którzy niezwykle sprawnie poradzili sobie z rozbiciem małego obozu. Przeistoczyliśmy się szybko w legionistów i oddaliśmy w pełni czasom antycznym. Po krótkim treningu musztry, dosłownie przypomnieniu komend rozpoczęliśmy (po uprzednim uzbrojeniu się) pokaz Naszej sprawności bojowej. Żołnierze spisali się dzielnie, cóż zresztą dziwnego, miałem pod komendą samych weteranów legionowej rekonstrukcji. Zawiodła niestety technika i musiałem używać naturalnego mikrofonu w postaci własnej przepony. Kłopoty techniczne wpisane są jednak w każdą dużą imprezę plenerową, zresztą szanowna publika utrzymywała, że doskonale Nas słyszy.

Po ok. godzinnej przerwie dokonaliśmy kolejnej zmiany ról. Tym razem wystąpiliśmy jako niewolni wojownicy szkoły gladiatorskiej zacnego Perpetvsa. On sam, w pięknej, białej tunice wyprowadził swoich ludzi na piach trawę areny. Wystąpili: Ramvs walczący jako mvrmillo, Rogatvs, czempion lvdvs w stylu trackim i Wasz uniżony kronikarz jak sieciarz. Reszta grupy dzielnie Nam sekundowała jako obsługa widowiska. Wiele by opowiadać; o konferansjerce której nie powstydziłyby się największe areny pięściarskie współczesnego świata; o wysiłku zawodników w tych śmiertelnych zapasach; o ryczącej tryumfalnie publice... Dość powiedzieć, że jonkowska społeczność nie oszczędziła nikogo i na placu boju pozostał broniący tytułu Rogatvs. Perpetvs zaś musiał się pogodzić ze stratą dwóch gladiatorów. Nikt nie mówił, że to pewna inwestycja....

Tak więc, oficjalnie powiadam: dzień 1 lipca 2017 jest dniem debiutu Familia Gladiatoria Perpeti!

Chciałbym także podziękować współtworzącym Nasz mały wycinek Antyku: Nigra, Dominika (jeszcze bez rzymskiego miana, miejmy nadzieję, że ostatni raz :) )Naso, Severvs, Rvfvs, Salinator, Cricetvs (zwłaszcza za umiejętne kierowanie rekowozem :) ), Perpetvs, Rogatvs, Ramvs- wielkie dzięki!

Do obejrzenia galerii zdjęć z wydarzenia zapraszam Was na stronę gminy Jonkowo. Pojawiamy się tez my w obu rolach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Carnyx

Ogród Liwii