Co się dzieje w maju?

Jak w tytule. Rapax rozpoczął sezon wyjazdem do Koblencji, premierę miał też film nagrywany ostatnio w Grudziądzu.

Miesiąc maj na rzymskiej mozaice. I poł. III w. n. e. El Dżem, Tunezja.


Ale po kolei- albo jak powiedzieliby Rzymianie: ab ovo. Koblencja jest niewielką miejscowością, położoną nad malowniczymi zakolami Renu i Mozeli. Łacińska nazwa Confluentes nawiązuje właśnie do tych meandrów. Ze wzgórza po przeciwnej stronie spogląda na miasto stara, pruska twierdza- Ehrenbreitstein.  Z jej tarasu można podziwiać panoramę miasta. W tym samym miejscu ok. 9 r. n. e. siły pod komendą Druzusa (brata późniejszego cesarza Tyberiusza ) wzniosły castellum- rodzaj fortu. Strzegł on przeprawy mostowej położonej u stóp wzgórza i wpisywał się w system umocnień rzymskich na linii Renu.

Widok z tarasu twierdzy na panoramę miasta.

W początkach maja na terenie twierdzy rozgrywa się doroczny festyn historyczny. Jak zapewne się już domyśliliście częstym gościem jest tam I centuria I kohorty XXI legii. Nie inaczej było w tym roku. Niestety piszący te słowa, przywalony ciężarem dnia codziennego nie mógł uczestniczyć w wyprawie. Relację z pierwszej ręki zapewnili mi  jednak milites Ramvs i Rogatvs.

Impreza odbyła się w dniach 5- 8 maja. Zasadniczo obecni byli członkowie stowarzyszenia Hellas et Roma i legioniści oraz cywile z Rapaxu. Oprócz życia obozowego legionistów zobaczyć można było stragany handlowe, kuchnię, walki gladiatorskie i obrzędy rzymskie. Sam legion oprócz ciężkiej piechoty wystawił do walki jednostki pomocnicze złożone z barbarzyńców, artylerię i jazdę.

Jak już wspomniałem nie mogłem pojechać do Koblencji. Zawsze dobrze się tam bawiłem, w 2013 roku (tempus fugit...) zaliczyłem tam pierwszą imprezę rekonstrukcyjną. Swoją drogą pobiliśmy tam rekord frekwencji wystawiając w polu 40 samych żołnierzy, nie licząc oficerów, znakowych itd. Sama twierdza także jest warta polecenia. Potężne mury, długie tunele, taras widokowy z przepiękna panoramą miasta i ciekawe muzeum to główne atrakcję. Pamiętam doskonale przemarsz naszego oddziału przez jeden z rzeczonych tuneli- miarowy tupot podkutych buciorów, szczęk rynsztunku, nawoływania oficerów i jękliwe dźwięki trąbki, wszystko to zwielokrotnione w tysięczne echa, niesamowitą akustyką tego miejsca- do dziś mam ciarki gdy przywołuję te chwile. Jeśli komuś  nie brakuje fantazji i kilku euro może zjechać do miasta kolejką linową zawieszoną nad zielonymi wodami Renu- gwarantowane mocne przeżycia i piękne widoki, a co za tym idzie- wspomnienia.

Tymczasem w mieście położonym na wzgórzu, lecz nad zakolami innej rzeki odbyła się premiera długo wyczekiwanego filmu Narodowe czytanie "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza. Była to kolejna opisywana dziś impreza na której niestety nie dane mi było się pojawić :) Jakby nie było film przyjęto bardzo ciepło, na spotkaniu pojawiła się p. wiceminister edukacji Marzena Drab. Nie mogę się doczekać gdy samemu dane mi będzie obejrzeć tę produkcję- młodzi filmowcy pozdrawiam Was już teraz!

Gdy tylko dopadnę film w swe ręce nie omieszkam go podlinkować.

Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądały zmagania naszych dzielnych legionistów w Confluentes, zajrzyjcie do albumów zamieszczonych na rapaxowym fejsbuku.

Kartka z rzymskiego kalendarza wyrwana dzięki użytkownikowi Wiki Ad Meskens.

Panorama Koblencji autorstwa Taxiarchos228 na licencji Art Libre.

P.S. Na Noc Muzeów też mi się nie udało dotrzeć, cholera no!  :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Carnyx

Ogród Liwii