Gadające drzewo

Co może łączyć króla starożytnej Macedonii, średniowiecznych artystów z Iranu i bestiariusze rodem z feudalnej Japonii?

Odpowiadam: gadające drzewo o setce twarzy.

Aleksander prowadzi swoich towarzyszy w samo serce perskich szeregów. Detal z mozaiki z Pompejów, prawdopodobnie kopia hellenistycznego malowidła.



W tej (nieco dziwacznej) sprawie mamy trzy tropy. Dla wygody ułóżmy je chronologicznie:

1. Aleksander III zwany Wielkim- żyjący w IV w. p.n.e. król malutkiej Macedonii, w wyniku trwającego dekadę rockandrollowego touru powalił imperium perskie, najpotężniejsze państwo ówczesnego świata, założył kilkanaście miast (trzeba przyznać, że parę też spalił), a także stworzył podwaliny hellenistycznej kultury która zmieniła obraz świata; jego postać obrosła licznymi anegdotami oraz legendami.

2. Szahname- perski epos narodowy, pióra Abul Chasima Ferdusiego, ukończony 8 marca 1010 roku. Opowiada historię przed-islamskiego Iranu, od dziejów najdawniejszych, aż do upadku państwa Sasanidów. Wydarzenia i postaci historyczne mieszają się tam z legendami i fantazją.

3. Wakan Sansai Zue- encyklopedia, zawierająca wiedzę chińskich uczonych, rozwinięta o japońskie spostrzeżenia nt. świata. Wydana w 1712 roku, w trakcie trwania epoki Edo, okresu izolacji Wysp Japońskich od świata zewnętrznego. Jak to w tego typu encyklopediach bywało, zupełnie prawdziwe zwierzęta czy rośliny są przekładane stworami fantastycznym.


Te trzy tematy tylko pozornie nie mają ze sobą wiele wspólnego. Na trop sprawy wpadłem czytając pracę pt. Yokai. Tajemnicze stwory w kulturze japońskiej M. D. Fostera. Autor opisuje w niej rozmaite stwory (yokai ) które tłumnie zaludniają japoński folklor (który zresztą figuruje w oryginalnym tytule książki zamiast kultury). Jednym z nich jest ninmenju (albo jinmenju)- drzewo posiadające kwiaty przypominające ludzkie twarze. Drzewo to rośnie jakoby w górskich, niedostępnych dolinach. Twarze nie są w stanie przemówić, mogą się jedynie śmiać, gdy śmieją się za mocno- spadają na ziemię. I faktycznie na japońskich, drzeworytowych wizerunkach z okresu Edo przedstawiających tego yokai widzimy roślinę z roześmianymi owocami przypominającymi pomarańcze. 


Ninmenju, 1780 r., Japonia.

Same wizerunki są wyraźnie wzorowane na wcześniejszych przedstawieniach chińskich. Te z kolei, koło drzewa przedstawiają także podróżnego, jadącego konno. Tam najważniejsze jest nie tyle drzewo, co kraj jego pochodzenia- Daszi. Tą nazwą Chińczycy określali Arabów. Jest to najprawdopodobniej zapożyczenie z perskiego słowa tazi, oznaczającego Arabów właśnie. W tym momencie musimy sięgnąć do średniowiecznych wydań Szahname. Znajduje się tam przedstawienie jeźdźca stojącego pod drzewem zwanym Wakwak. Roślina jest uwieńczona ludzkimi i ptasimi głowami. Człowiekiem tym jest niejaki Iskander- czyli nikt inny jak... Aleksander Wielki! W Szahname opisane jest jego zwycięstwo nad perskim królem Dariuszem, ale także fantastyczne przygody w stylu rozmowy z drzewem czy walki ze smokami- samemu Aleksandrowi na pewno by się spodobało.

Aleksander/ Iskander pod drzewem Wakwak, 1330- 1340 r., Iran Ilchanidów.

Przykład ten pokazuje jak daleko mogą sięgać pewne koncepty bądź idee, w jaki sposób pokonują granice- te rzeczywiste oraz te istniejące w czasie. Pomysłu gadającego drzewa nie powstrzymały ani pustynie i morza ani ponurzy urzędnicy siogunatu.



Portret Aleksandra pochodzi z domeny publicznej i zostało zamieszczone dzięki uprzejmości użytkownika wiki Brandmeister.

Drzeworyt z przedstawieniem Ninmenju, narysował Toriama Sekien w 1780 roku. Już w Naszym stuleciu umieścił go w domenie publicznej użytkownik wikipedii Magicgarden.

Iskander ponownie porozmawiał z drzewem Wakwak dzięki uprzejmości użytkownika Grenavitar.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Carnyx

Ogród Liwii

Crupellarius- czołg areny