Nurkowanie w Antyku

Dajemy dziś prawdziwego nura w Starożytność. W moje ciekawskie łapy wpadł ostatnio artykuł Franka J. Frosta Scyllias: Diving in Antiquity. Chciałbym Wam pokrótce przybliżyć najciekawsze moim zdaniem fragmenty artykułu. Będzie trochę dłużej niż zwykle, ale tekst jest na prawdę intrygujący.


Jednym z najlepszych pływaków starożytności (a z pewnością najbardziej znanym ) był Skyllias ze Skione. Według Herodota miał on być odpowiedzialny za zniszczenie części floty Kserksesa, gdy w czasie sztormowej pogody podciął liny kotwiczne perskich okrętów. Następnie podjął się wyłowienia części kosztowności wciąż znajdujących się na wrakach. Według niektórych wersji, pomagać mu miała jego córka, Hydne. Ona także była zawołaną pływaczką i nurkiem, wyszkoloną przez swego ojca. Posągi tej pary, dla uczczenia ich zasług. miały zostać wystawione później w świątyni delfickiej. Posąg Hydne został później zabrany do Rzymu przez Nerona. Autor artykułu przywołuje także teorię, że tzw. Wenus Eskwilińska, miałaby być marmurową kopią tej właśnie rzeźby. Skyllias, już solo, został także uwieczniony na obrazie Androbiusa- dzieło nie zachowało się oczywiście do naszych czasów.

Tzw. Wenus z Eskwilinu... czy może wytrawna pływaczka Hydne?


Za najlepszych nurków uchodzili mieszkańcy Antedonu w Beocji. Wywodzili oni swoje pochodzenie od Glaukosa, pomniejszego bóstwa wodnego, opiekuna ludzi żyjących z darów morza. Tym też zajmowali się mieszkańcy, poławiając ryby, gąbki oraz ślimaków morskich. Innymi znanymi nurkami byli mieszkańcy Delos, gdzie znajdowała się wyrocznia oraz świątynia poświęcona Glaukosowi.

Bardzo ciekawe są sposoby na ochronę przed ciśnieniem, poprzez zatykanie uszu gąbkami bądź celowe (sic!) niszczenie bębenków usznych. Smarowano też uszy oliwą, tak by odciąć dostęp wody morskiej.

Ciężko powiedzieć ile byli w stanie przebywać w zanurzeniu starożytni- na podstawie analogii ze współczesnymi, korzystającymi z prymitywnych metod nurkowych pływakami można założyć, że nie dłużej niż 2- 4 minuty. Jeśli chodzi o głębokość nurkowania to wyszkoleni pływacy osiągać potrafili nawet 120 stóp- co daje, zależnie od przyjętego przelicznika ponad 30 metrów.

Oczywiście próbowano sobie pomóc by wydłużyć czas i zasięg nurkowania. Arystoteles w swej biologicznej pracy O częściach zwierząt pisze o nurkach, którzy używają urządzenia dzięki któremu mogą pobierać tlen z powierzchni, samemu przebywając pod wodą. Z racji tego, że Arystoteles przywołuje tu podobieństwo urządzenia do słoniowej trąby, być może miało ono postać skórzanej rury. Pojawia się też wariacja na temat dzwonu nurkowego- pozwalająca nurkowi na zabranie na dno dodatkowego zapasu powietrza, tym samym wydłużając czas nurkowania.

Głównym sposobem zarobkowania nurków były połowy gąbek oraz małży. Nurkowano także po potrzebne przy wyrobie purpury ślimaki morskie. Łapać w ten sposób trzeba było także ośmiornice- przysmak ceniony na antycznych stołach. Podobno odławiano w ten sposób też niektóre gatunki ryb.

Nurkowie (tak jak wcześniej wspomniany Skyllias ) byli zatrudniani także do odzyskiwania zatopionego dobra. Liwiusz wspomina o skarbie króla macedońskiego Perseusza, który został zatopiony w porcie Pelli. Rzymianom udało się go jednak w większości wyłowić. Rzymskie prawo na tyle ceniło pracę nurków w takich przypadkach, że zapewniało im pewną część wartości wyłowionych przedmiotów; bizantyjskie ustawy, odnoszące się jednak do czasów wcześniejszych, mówią o 1/2 wartości jeśli zostały podjęte z głębokości 15 sążni (gr. orgyia ), 1/3 z 8 sążni oraz 1/10 jeśli morze wyrzuciło towar na brzeg lub podjęto go bezpośrednio z dna bez nurkowania. Przepisy te, pomimo tego, że zabezpieczały prawa nurków i doceniały niebezpieczeństwo ich pracy prowadził także do nadużyć- zdarzało się, że sami zainteresowani pomagali Fortunie i rozpalali w skalistych miejscach ogniska mające udawać latarnie morskie...

Bardzo ciekawe jest militarne zastosowanie nurków w Starożytności. Dowiedzieliśmy się wcześniej o dokonaniach Skylliasa w czasie wojny z Persami. Podobnego patentu chcieli użyć mieszkańcy Tyru do zniszczenia okrętów Aleksandra oblegającego ich miasto. Plan nie wypalił bowiem Macedończycy wymienili liny kotwiczne na łańcuchy... Frost wspomina też o bitwie o Sfakterię z czasów Wojny Peoloponeskiej- wg Tukidydesa oblężeni na wyspie Spartanie mieli być zaopatrywani przez grupy pływaków przemykające wśród okrętów ateńskiej blokady.Ten sam historyk wspomina o palach wbijanych w wodzie przez Syrakuzańczyków- miały one zatrzymać okręty przeciwnika. Ateńczycy zlikwidowali  to zagrożenie dzięki wynajętym nurkom, którzy odpiłowali pale przy dnie. Dzięki nurkom miała być też zaopatrywana oblegana prze Rzymian Numancja czy Mutina oblężona przez Marka Antoniusza. Bardzo ciekawy jest ustęp o obrońcach Bizancjum obleganych przez Septymiusza Sewera. Ich nurkowie przybijali do kadłubów okrętów liny, którymi następnie przyciągano je do własnych przystani, gdzie ich załogi brano do niewoli...

Jak więc widzimy nurkowie starożytni byli ludźmi odważnymi i sprawnymi w swoim fachu. Nie przepuszczali też okazji do dodatkowego zarobku- czy to w czasie wojny czy też w trakcie odzyskiwania zatopionych dóbr. Ciekawe ile z wraków badanych przez archeologów podwodnych było odwiedzane już w Starożytności...


Zdjęce Wenus/ Hydne na licencji CC 2.5 wrzuciła na Wiki Marie-Lan Nguyen.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Carnyx

Ogród Liwii